Podążaj za Białym Królikiem…;)

100%

Tym razem chciałam podzielić się z Wami moimi wrażeniami z odwiedzin w niezwykłym miejscu. W zaczarowanej, eleganckiej restauracji Biały Królik, w której można skosztować całkowicie roślinnych dań:). Restauracja mieści się w hotelu Quadrille, w pięknych, pałacowych wnętrzach zabytkowego dworku w gdyńskim Orłowie. Wnętrze hotelu i restauracji nawiązuje do magicznego, bajkowego klimatu „Alicji w krainie czarów.”

wegańskie menu

Podążaj za Białym Królikiem…;)

Restauracja, jak i cały Hotel Quadrille, to „Obiekt Przyjazny Dorosłym”, dla osób powyżej 16. roku życia. Więcej o filozofii „adults only” przeczytacie tutaj.

wegańska restauracja

Podążaj za Białym Królikiem…;)

Szef kuchni Rafał Koziorzemski jest laureatem światowego konkursu The Best Chef Rasing Star Awadrs. Karta restauracji to powrót do korzeni, zapomnianej kuchni polskiej. A co mnie cieszy najbardziej to fakt, że w karcie znajdziecie również wegańskie menu degustacyjne, opracowane we współpracy z kampanią RoślinnieJemy. Wszystkie receptury opierają się na lokalnych produktach. Restauracja kupuje świeże produkty od lokalnych, pobliskich gospodarstw i producentów.

Wegańskie menu

W wegańskim menu degustacyjnym są trzy przystawki. Moje pierwsze wrażenie to niesamowita estetyka dań. Każda potrawa to małe dzieło sztuki. Na początek spróbowaliśmy pięknie podanych, różnego rodzaju chlebów własnego wypieku oraz chrupiącego chipsa z gryki z dodatkiem masła orzechowego i aromatycznego, lokalnego oleju rzepakowego z pierwszego tłoczenia z olejem z białego maku. Pieczywo było pyszne, miękkie i wilgotne w środku z chrupiąca skórką na zewnątrz, a domowe masło orzechowe idealne aksamitne i lekko słone.

elegancka restauracja

Podążaj za Białym Królikiem…;)

wegańskie dania

Podążaj za Białym Królikiem…;)

Następna przystawką była blanszowana kalarepa z jabłkiem i kwiatami bzu. Ślicznie podana, chrupiąca i dodatkowo ozdobiona młodymi szyszkami …

wegańskie menu

Podążaj za Białym Królikiem…;)

Kolejna przystawka, której spróbowaliśmy to kartofle w mundurach ze szczypiorkiem i nasturcją. To danie naprawdę nas zachwyciło. Szef kuchni wykorzystuje w nim różne techniki gotowania i obróbki potraw. Każdy ziemniaczek przygotowany jest w inny sposób, ozdobiony puszystym ziemniaczanym puree i chrupiącym chipsem ziemniaczanym. Ziemniaki podane są w towarzystwie soczyście zielonego, wegańskiego majonezu z aquafaby z dodatkiem szczypiorku. Majonez był przepyszny! Lekki, aksamitny, puszysty, o idealnym smaku. Całe danie oprószone zostało pudrem z natki pietruszki, który, jak nam powiedziano, powstaje w duchu idei Zero Waste, której hołduje Biały Królik. Ten prosty, a jednocześnie świetny pomysł na zielony puder na pewno będę wykorzystywać w mojej kuchni.

restauracja z wegańskim menu

Podążaj za Białym Królikiem…;)

Jako zupę podano nam chłodnik z botwiny i ogórków. Już po jego pierwszej łyżce wiedziałam, że to najlepszy chłodnik jaki kiedykolwiek jadłam:). Najpierw pani kelnerka przyniosła nam talerz wypełniony piękną kompozycją z puree z marchewki i fasoli, a następnie na naszych oczach zalała ją chłodnikiem. Kolory połączyły się i powstało zupełnie nowe dzieło sztuki. Chłodnik podany jest z dodatkiem wędzonego tofu oraz z żelkiem na bazie zakwasu buraczanego z chilli.

wegański parmezan

Podążaj za Białym Królikiem…;)

Daniem głównym była fasolka szparagowa z groszkiem i wegańskim parmezanem. Fasolka była chrupiąca, przyrządzona al’dente. Towarzyszyły jej różne rodzaje sałat, a zwieńczeniem dania był parmezan, którym danie posypywane jest na oczach klienta. Parmezan przygotowany z płatków migdałowych i drożdżowych naprawdę mnie zachwycił. Miał konsystencję chrupiącej, rozpływającej się w ustach kruszonki.

wegański deser

Podążaj za Białym Królikiem…;)

granita

Podążaj za Białym Królikiem…;)

Deser składał się z trzech części. Jako pierwszy podany został pudding mleczny z palonej białej gryki z czereśniami i malinami. Uwierzcie mi, że smakował tak samo wspaniale, jak wyglądał:) To warstwowa kompozycja świetnie dopełniających się różnych smaków i konsystencji, z owsianych ciasteczkiem na spodzie, delikatnym puddingiem z palonej białej gryki i melasy, zwieńczony chrupiącym płatkiem wegańskiej, gorzkiej czekolady i posypany na naszych oczach malinową granitą lodową.

ganache

Podążaj za Białym Królikiem…;)

Na sam koniec spróbowaliśmy pysznego ganache z gorzkiej czekolady, idealnie kremowego, delikatnego i mocno czekoladowego. Podany został w towarzystwie plasterków z rabarbaru w słodko-kwaśnym soku z granatu.

Gdybym miała w kilku słowach podsumować wizytę w tym niesamowitym miejscu, to na pewno zwróciłabym uwagę na pyszne i zaskakujące dania, połączenia różnych smaków i struktur i piękną prezentacje dań. Jeśli macie ochotę poczuć się wyjątkowo i spróbować czegoś wyjątkowego, w dodatku w roślinnym wydaniu, to zdecydowanie polecam to miejsce.

1 Komentarz

  1. Wygląda naprawdę pięknie, ale najeść się można chyba tylko oczami, bo porcje tak małe, że pochłonęłabym wszystko w trzech kęsach, a następnie poszukała restauracji, gdzie mogłabym poczuć, że cokolwiek zjadłam 😉

Skomentuj